Destiny....Dess

Imię: Destiny (Przeznaczenie). W skrócie Dess.

Wiek: 16 lat

Rodzina:
- Matka Anna Evered. Młoda kobieta w wieku trzydziestu sześciu lat. Fotoreporterka. Bardzo wymagająca osoba.
- Ojciec John Evered. Mężczyzna w wieku czterdziestu lat. Szef straży pożarnej w LA. Rzadko kiedy bywa w domu.
- Brat Michael Evered. Najmłodszy brat Destiny. Uczy się dopiero w podstawówce. Matka już wymyślała mu przyszłość jako prawnika.
- Siostra Ariana Evered. Dziewczyna najstarsza z rodzeństwa. Jest modelką we Francji i nie utrzymuje kontaktu z rodziną.

Charakter:Destiny jest przede wszystkim miła, wesoła i uśmiechnięta. Zawsze jest roześmiała i pogodna. Zaraża wszystkich pogodą ducha i radością. Jest wieczną optymistką zawsze dostrzega tylko dobre strony danej sytuacji. Dess jest odważna. Pomimo tego że może się czegoś bać nigdy się otwarcie do tego nie przyzna. Swojego zdania będzie bronić do końca choćby było ono najbardziej absurdalne na świecie. Dziewczyna zawsze pomaga innym. Dwa razy zastanowi się zanim kogoś zaatakuje. Po prostu woli inaczej rozwiązywać spory i konflikty niż od razu skakać sobie do gardła i rozpoczynać walkę. Dess bez zastanowienia stanie w obronie słabszych albo potrzebujących pomocy. Destiny zawsze wysłucha drugiej osoby i chętnie służy innym radą. Również potrafi dochować tajemnicy. Czyli w skrócie Dess to miła wesoła dziewczyna, która zawsze ma dobry humor.

Wygląd: Destiny ma zupełnie białe włosy, są długie i dziewczyna zawsze nosi je rozpuszczone. No czasami co prawda je spina, gumkami czy spinkami jednak są przeważnie rozpuszczone. Często wplata w pojedyncze kosmyki koraliki albo inne ozdoby aby ładnie błyszczały. Dess ma ciemne oczy, które najbardziej odzwierciedlają się w całym, delikatnym i niewinnym wyglądzie. Destiny jest szczupła. Może się nawet wydać że jest proporcjonalnie za chuda do swojego wzrostu i wieku. Dziewczyna ma około metra sześćdziesięciu siedmiu centymetrów wzrostu, co często wprawia ją w kompleksy bo uważa że jest za niska. Dess zawsze nosi sukienki. W kolorach delikatnych: błękitnych, delikatnie różowych, kremowy a najczęściej białych. Nie lubi zakładać spodni tak samo jak bluzek czy bluz. No i skrzydła. Destiny ma nieskazitelnie białe i delikatne skrzydła. Jak każdy Anioł z resztą.

Rodzaj Anioła: Posłaniec.

Zwierzę w które się zamieniasz: Gepard.

Historia: Destiny żyła w szczęśliwej rodzie. Opiekowała się swoim braciszkiem. pomagała w domu mamie, która często była bardzo zapracowana. Odwiedzała tatę w pracy. Dess bardzo często odwiedzała właśnie ojca w straży pożarnej. Uwielbiała słuchać godzinami opowiadań strażników o tym jak to jest jechać na akcje i jak to jest gasić pożary. Tak od małego tam chodziła. Na szczęście droga tam nie była daleka od domu. W szkole dobrze sobie radziła. Nie była ani prymuską ani zupełnym nieudacznikiem. Destiny miała w szkole dużo kolegów i koleżanek. Matka, która uwielbiała wynajdować jej coraz to nowsze zadania zapisywała jej na lekcje gry na pianinie czy skrzypcach, na lekcje rysunku albo śpiew. Destiny pełna energii biegała od jednej szkoły do drugiej. Odbierała braciszka ze szkoły. A wieczorami nawet miała czas aby pogadać ze swoja starszą siostrą, która zerwała kontakt z rodzicami gdy wyrwała się spod ich skrzydeł i odmówiła matce robienia kariery jako adwokat. W wieku szesnastu lat Destiny poznała o dwa lata starszego chłopaka, Scotta. Spotykała go właśnie u ojca w pracy. Okazało się że jest młodszym bratem jednego ze strażaków. Zaczęli rozmawiać i tak coś między nimi zaiskrzyło. Ojciec był całkiem przychylny tej znajomości, jednak matka dziewczyny wolała trzymać rękę na pulsie przez cały czas. Nakładała jej nakazy i zakazy typu "ta bluzka jest za krótka", "masz być w domu o dziesiątej". Destiny starała się stosować do jej reguł chcąc pokazać matce że można jej zaufać. Taka sielanka trwała kilka miesięcy. Jednak coś musiało się stać... zawsze coś się dzieje gdy jest dobrze. Scott zaproponował że zawiezie Dess na zajęcia, swoim motorem. Anna, jej mama niechętnie się zgodziła na to bojąc się o swoją córkę. No i słusznie się obawiała. Scott jechał ostrożnie nie szarżował. Jednak w motocykl wjechał rozpędzony samochód w którym zawiodły hamulce. Destiny zginęła chwilę po tym jak poczuła uderzenie i jej ciało zderzyło się z drogą. Chwilę po tym umarła gdyż odniosła bardzo poważne obrażenia. Wszystko się nagle urwało a potem widziała to co ją otaczało jednak... jej nikt nie widział. Czuła swoje skrzydła na plecach. Usiadła koło miejsca tragedii i zaczęła płakać. Gdy nadjechała karetka uciekła bojąc się że ktoś mógłby ją dostrzec. Bała się tego co się stało. Potem pamiętała tylko niektóre sceny. Była przez chwilę w szpitalu, u Scotta. Chłopak leżał w śpiączce. A lekarze wątpili aby kiedykolwiek się obudził czy nawet przeżył, ponieważ jego rany również były bardzo ciężkie. Potem pojawiła się na chwilę na pogrzebie. Serce bolało ją jak widziała rozpacz matki i ojca. Nawet jej siostra przyjechała na pogrzeb. Po tym Destiny odeszła... zaczynając swoją nową przygodę.

//Ładna karta, choć znalazłam parę kruczków
akcept *Miss//