Park

Pion B4 na B5.

Przesunął piona z F2 na F3.

//to już zrobiłeś//

// face palm -.- Nie przestawiłem, sorry.//

Pion z F3 na F4.

goniec C1 na A3

Przesunął swojego piona z F3 na G4 zbijając piona przeciwnika.

Nagle zerwał się silny wiatr który porozrzucał figury dookoła szachownicy. Pozbierałem je i odstawiłem an szachownicę i powiedziałem.
-Trudno, zagramy innym razem. Ja tym czasem lecę.
WSZ
//Potrzebne było jakieś sensowne zakończenie. Zagramy innym razem.//

Sue ziewnela. Polozyla sie na plecach i czekala az cos sie wydazy, cos troche ciekawszego niz szachy.

Dziewczyna podniosla sie.- Dozobaczenia, moze bedzie ciekawiej.- powiedziala machajac im na pozegnanie.
// WSZ//

Raito przechodził między uliczkami, aż
ujrzał drzewa. Zapragnął zwiedzić to miejsce.
Usiadł na trawie i zaczął się rozglądać.
Było tak spokojnie tak błogo... i to właśnie
denerwowało Raita. Lubił akcje w swoim
życiu, a to było jego przeciwieństwem.
Nerwowo stukał nogą o trawę, nie mogąc
doczekać się ratunku.

Kam przechodziła między drzewami, aż
ujrzała dość ciemną postać. Postanowiła
do niej podejść. Bez słowa usiadła koło czarnego
anioła. Lekko pokuliła nogi.
Po chwili postanowiła przerwać krępującą ją ciszę.
- Witam. Jestem Kam. Przepraszam tak w pełni to Karmel.
Po czym podała blisko dłoń siedzącego blisko niej chłopaka.

Anioł wyciągnął rękę i podał ją Kam.
- Słodkie imię. Ja jestem Raito.
Po czym zaczął się rozciągać na trawie.

Sue zleciała na ziemię. - To jesteś, a ja ciebei szukałam.- Powiedziałą swoim wesołym głosem. - Gdzie zniknołewś?

Raito odwrócił powoli głowę i spojrzał na Sue.
- Wiesz leciałem właśnie do zamku kiedy znikłaś.
I postanowiłem się nie męczyć więc przyleciałem tutaj.
A ty co porabiałaś?
Po czym założył ręce za głowę.
- O Karmel to Sue... moja tak jakby koleżanka.